Zawód stylisty to dość niedawno powstała profesja, która pojawiła się w wyniku coraz bardziej dynamicznego rozwoju branży rozrywkowej, w tym oczywiście w dużej mierze modowej. Zestawianie ubrań przed sesją czy odpowiedzialność za perfekcyjnie dobrane stroje podczas najważniejszych wydarzeń to tylko niektóre aspekty tego zawodu. Na czym tak naprawdę polega bycie stylistką wyjaśnia Milena Bekalarska, która współpracowała z największymi tytułami w kraju i na świecie.
Kiedy zaczęłaś swoją przygodę z modą?
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ modę uwielbiałam już w szkolę. Lubiłam wymyślać stylizacje na kolejny dzień, ale traktowałam to wszystko jak zabawę. Ja i moje otoczenie nie traktowaliśmy mody jako sposób na życie lub pracę. Jako nastolatka zaczęłam jeździć na Polskie Tygodnie Mody do Łodzi. Najpierw pracowałam na backstage’u, gdzie zawodowo zetknęłam się z tym światem. Była to ciężka praca po kilkanaście godzin dziennie oraz ogromne wyzwanie. To właśnie wtedy zdecydowałam, że chcę pracować w tej branży.
Jakimi cechami musi wykazać się osoba, która chce profesjonalnie zajmować się stylizacją?
Profesjonalna stylistka powinna być sumienna, cierpliwa, przygotowana na ciężką pracę i zawsze wyglądać stylowo 😉
Twoje największe osiągniecie zawodowe?
Mam nadzieję, że jest jeszcze przede mną! Natomiast z przeszłości cieżko wybrać jeden projekt, z którego najbardziej jestem dumna, ale na pewno przygotowanie stylizacji na czerwony dywan do Cannes, gdzie miałam przyjemność stylizować wiele utalentowanych osób, m.in. Krystynę Jandę oraz Jerzego Skolimowskiego. Drugim ważnym momentem jest udział w sesji do portugalskiej edycji Vogue! Tak, moje nazwisko można było znaleźć przy dwóch sesjach w drukowanym magazynie obok takich osób jak Marcin Tyszka i Paulo Macedo.
Twój styl jest…
Eklektyczny. Uwielbiam łączyć eleganckie ubrania ze stylem casual. Trochę glamour i trochę nonszalancji. Bardzo dobrze czuję się w marynarkach na co dzień. Mam świadomość tego, co służy mojej sylwetce, a czego powinnam unikać. To banalna zasada, ale często przez nas zapominana. Śledzę trendy, ale decyduję się tylko na kilka z nich, które pasują do mojego stylu i wizerunku.
Jakie są Twoje ulubione marki?
Nie mam ulubionej marki. Z wielu mogłabym wybrać kilka rzeczy, które bardzo oddają mój styl. Jeżeli jednak muszę wskazać konkretne brandy, to z zagranicznych na pewno: Celine, Victoria Beckham, YSL, The Row. Podoba mi się również Prada i jej niebanalne stylizacje na pokazach. Z polskich marek lubię MMC i Alkai. Na bieżąco śledzę też dużo młodych projektantów i rozwijających się marek.
Co Cię inspiruje?
Wszystko. Staram się dostarczać mojej głowie dużo impulsów. Wystawy, wernisaże, dobra książka, Instagram, niszowe filmy i krótkie wypady do stylowych miast Europy. Ważna jest obserwacja i skupienie. Wszędzie możemy znaleźć inspiracje, wystarczy się dobrze rozejrzeć.
Z czego jesteś najbardziej dumna?
Najbardziej dumna jestem z tego, że moja pasja stała się moim zawodem i źródłem utrzymania. Mogę powiedzieć, że do wszystkiego doszłam sama i poprzez ciężką pracę. Co więcej, zdobyłam tytuł inżyniera, jednocześnie pracując już jako stylistka. Jeśli chodzi o ostatnie projekty, to z ostatniej sesji GAME OVER dla magazynu K MAG.
Twoje największe marzenie?
Nie mam długiej listy marzeń. Głównie mam cele, do których zmierzam. Moim jednym marzeniem jest za 30 lat stać się osobą spełnioną zawodowo i prywatnie. Czerpać z życia garściami i nigdy nie przestawać się uczyć.
Prace Mileny możecie podziwiać na jej stronie oraz profilu na Instagramie.
Rozmawiała Kamila Cichocka