10 marca 2018 roku świat obiegła smutna wiadomość. Zmarł Hubert de Givenchy, twórca legendarnego, paryskiego domu mody Givenchy, pozostawiając po sobie niezwykłe dziedzictwo. Jego kreacje chętnie ubierały takie ikony jak Audrey Hepburn, Jacqueline Kennedy oraz Grace Kelly.
Młodość i początki wielkiego mistrza
Urodzony w 1927 roku we francuskiej miejscowości Beauvais Hubert de Givenchy miał arystokratyczne pochodzenie. Jego rodzina widziała go w roli prawnika, jednak Hubert, podobnie jak jego matka i babcia, miał zmysł artystyczny, dlatego też w wieku 17 lat zdecydował się opuścić dom rodzinny i wyjechał do Paryża, by tam podjąć studia w Akademii Sztuk Pięknych. Doświadczenie w biznesie modowym zdobywał u Jacques’a Fatha, Luciena Lelonga oraz Elsy Schiaparelli. W 1952 otworzył dom mody pod własnym nazwiskiem. Wtedy też 24-letni Givenchy zorganizował pierwszy pokaz, podczas którego zademonstrował bluzkę „Bettina”, wykonaną z białej organdyny, okraszoną czarnym haftem oraz falbanami. Nazwa „Bettina” to hołd dla modelki Bettiny Graziani, która pracowała z młodym projektantem.
Zgrany duet: Audrey Hepburn i Hubert de Givenchy
Niedługo po tym jak młody Givenchy po raz pierwszy pokazał światu swoją kolekcję, poznał wschodzącą gwiazdę kina – Audrey Hepburn. Aktorka zaintrygowana jego dziełami uparła się, aby szył ubrania do prawie każdego filmu, w którym występowała. Tym sposobem, w 1961 świat kina i mody zobaczył na ekranie jedną z najbardziej kultowych scen. Hepburn wcielająca się w rolę Holly Golightly w filmie „Śniadanie u Tiffany’ego”, przechadzała się o poranku popularną, nowojorską Fifth Avenue. Miała na sobie drogą biżuterię, długie, wieczorowe rękawice, okulary przeciwsłoneczne oraz… słynną czarną suknię autorstwa Givenchy!
W 2006 roku owa „mała czarna” została sprzedana na aukcji charytatywnej w londyńskim domu aukcyjnym Christie’s za 923,187 dolarów. Oprócz „Śniadania u Tiffany’ego”, zdobywczyni Oscara Audrey Hepburn wystąpiła w ubraniach projektanta także w takich produkcjach, jak „Zabawna Buzia”, „Rzymskie wakacje” oraz „Jak ukraść milion dolarów”.
„Tylko w jego ubraniach jestem sobą”
– mawiała Audrey Hepburn o projektach Givenchy.
Cristóbal Balenciaga – wielka inspiracja
Hiszpański projektant od zawsze był dla Givenchy’ego wielką inspiracją. Do pierwszego spotkania kreatorów doszło podczas pobytu Huberta de Givenchy w Nowym Jorku. Od tego czasu aż do śmierci Cristóbala Balenciagi w 1972 roku pozostawali bliskimi przyjaciółmi. Francuski twórca traktował Hiszpana jak mentora i wielką inspirację. Podczas wywiadu dla Women’s Wear Daily, w 2007 roku wypowiedział słynne zdanie:
„Balenciaga był moją religią. Jestem wierzący, dla mnie najpierw jest Balenciaga, potem Bóg.”
Uwielbiany projektant
Nie tylko Audrey Hepburn słynęła z zamiłowania do kreacji francuskiego mistrza. Stroje Huberta de Givenchy cieszyły się popularnością wśród największych ikon mody, takich jak Jacqueline Kennedy, Grace Kelly, Grety Garbo, Lauren Bacall oraz Marlene Dietrich.
Późniejsze lata
W 1988 roku powstały perfumy marki Givenchy dedykowane wieloletniej muzie projektanta, Audrey Hepburn, o nazwie L’Interdit.
Rok później, Hubert de Givenchy sprzedał odzieżową część swojej marki koncernowi LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton SE, który później przejął także sektor kosmetyczny.
Połowa lat 90’ wniosła do domu mody Givenchy istotne zmiany – jej założyciel zdecydował się przejść na emeryturę, a miejsce głównego projektanta zajął John Galliano. Obecnie tę funkcję sprawuje Clare Waight Keller.
Autorka: Kamila Cichocka