Dubaj zawsze postrzegałam jako ogromne, ale nudne miasto z wieżowcami. Szczerze mówiąc nie planowałam nigdy podróży w te okolice na dłużej niż trwa stopover podczas samolotowej przesiadki. Dlaczego więc zmieniłam zdanie i jako cel obrałam sobie jedno z najbardziej rozwiniętych miast na Bliskim Wschodzie?
Aby odpowiedzieć na to pytanie muszę przenieść się parę miesięcy wstecz, aż do stycznia, kiedy to wraz z moim chłopakiem poszukiwaliśmy ucieczki od mroźnej Warszawy. Namiętnie grzebiąc w wyszukiwarkach mieliśmy nadzieję na podróż w ciepłe rejony. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to dość gorący okres na wyjazdy w dalsze regiony Azji, więc kierunki, które nas najbardziej interesowały były stosunkowo drogie. Po wielu godzinach szperania w sieci zauważyliśmy, że British Airways oferuje bilety do Dubaju w przystępnej cenie – 1 390 zł/ os. Jak wcześniej wspomniałam do tej destynacji miałam sceptyczne nastawienie, jednak cena biletów i temperatura +25 stopni zadziałały bardzo motywująco. Ostatecznie, po przeczytaniu kilkunastu pochlebnych opinii zdecydowaliśmy się na ten wyjazd.
Kiedy najlepiej pojechać?
Jak wspomniałam wcześniej mój wyjazd odbył się w lutym i muszę przyznać, że ta data była idealna z kilku powodów. Temperatura powietrza podczas pobytu wynosiła od 24 do 28 stopni, dzięki czemu mogliśmy nacieszyć się słońcem nad brzegiem morza oraz przy basenie. Taka temperatura umożliwia także komfortowe zwiedzanie. Moim zdaniem nie warto lecieć do UAE w okresie, kiedy w Europie jest lato (czerwiec-sierpień). Temperatury zbliżają się tam do 40 stopni – na pustyni mogą przekroczyć 50. Położenie Dubaju w strefie klimatu zwrotnikowego kontynentalnego suchego, bliskość zbiorników wodnych i wysoka temperatura powietrza spowodują, że klimat przypomina pobyt w saunie.
Hotel
Wybór hoteli w Dubaju jest naprawdę imponujący, dodatkową zachętą mogą być także ich ceny. Ostateczny wybór padł na Gatway Hotel, znajdujący się w okolicy starego Dubaju. Miejsce pod względem czystości godne polecenia, jednak nie wróciłabym tam z jednego powodu, jest to lokalizacja zamieszkiwana przez Hindusów i szczerze mówiąc intensywne zapachy przypraw od samego rana doprowadzały mnie do mdłości przez pierwsze 2 dni. Jeśli chodzi o pozytywne strony tego miejsca, to w jego w pobliżu znajduje się wiele atrakcji turystycznych wartych zobaczenia, ale o tym napiszę w innym artykule.
Komunikacja
Na początku tego wątku warto wspomnieć o pewnej pułapce, jaka czycha na amatorów spacerów i poruszania się komunikacją miejską, a mianowicie w Dubaju odległości między różnymi atrakcjami turystycznymi są bardzo duże. Mam tutaj na myśli długość przejazdu wynoszącą około 1,5 h. Nie dajcie się zwieść złudzeniu, że „na mapie wygląda to zdecydowanie bliżej”. Osobiście polecam poruszanie się po tym mieście samochodem, zarówno wynajem, jak i paliwo są bardzo tanie i pozwolą zaoszczędzić sporo czasu. Jeśli jednak zdecydujecie się na poruszanie komunikacją miejską to czekają na Was takie miłe niespodzianki, jak na przykład klimatyzowane przystanki autobusowe oraz możliwość przejazdem metrem w klasie VIP.
Jak się ubierać?
Wyjeżdżając w miejsca, gdzie kultura znacznie różni się od tej europejskiej zawsze staram się zapoznać z panującymi tam zasadami dotyczącymi ubioru. Jak wiadomo UAE są państwem muzułmańskim, więc dobrze widziane jest, aby kobiety były zakryte. Sam Dubaj wydaje się być dość nowoczesny pod tym względem, jednak ja mimo wszystko zalecam zastosowanie prostej zasady, dzięki której nie narazimy się na wymowne spojrzenia mieszkańców. Jeśli chcemy odsłonić ciało, to najlepiej zastosować taką prawidłowość: albo nogi albo ramiona. Najkrótsze sukienki, spodenki lub spódniczniki powinny kończyć się w okolicach kolana, ale na pewno nie w połowie uda! Jeśli zdecydujemy się odsłonić ramiona, wtedy najlepiej ubrać spodnie lub spódnice o długości midi lub maxi. Zawsze dobrze jest mieć ze sobą lekki szalik, którym możemy zakryć ramiona, gdy odczujemy dyskomfort.
zdjęcie slajd:Christoph Schulz/ Unsplash.com