Niepisanym przywilejem mody jest przeistaczanie rzeczy powszechnie uważanych za „brzydkie” czy niemodne w takie, które stają się najbardziej modnymi i pożądanymi. Trend „ugly fashion” funkcjonuje już od dłuższego czasu i nic nie zapowiada tego, aby miał się skończyć. Projektanci nieustannie przedstawiają nowe projekty, a Influencerzy wrzucają na Instagram coraz to nowe zdjęcia w modnie brzydkich rzeczach.Najlepszym przykładem takiego „modowego upgrade’u” są Crocsy i nowe wersje popularnego modelu, stworzone w kolaboracji z Christopherem Kane’em. Jego wersja kultowych butów ogrodowych, zawierała odczepiane kamienie i kryształki, w kolekcji znalazły się również takie na platformach czy z futrzanym wypełnieniem. Jak z powyższego wstępu można się spodziewać współpraca projektanta z marką produkującą gumowe buty okazała się hitem, tym samym dając obu stronom ogromne wyniki sprzedaży.
Fenomen brzydoty?
Na czym jednak polega ten fenomen brzydoty? Przede wszystkim na jego komforcie i praktyczności. Przy zakupie wcześniej wspomnianych już Crocsów, czy też UGG, Birkenstocks, nawet kultowych już snikearsów od Balenciagi (tzw. „dad shoes”) nie musimy zastanawiać się czy uda się w nich przejść dwie ulice bez konieczności obklejania stóp plastrami. Jeżeli noszenie japonek Havaianas do sukienek czy garniturów stało się modne, to po co męczyć się w dziesięciocentymetrowych obcasach, czy sandałach których jedyną zaletą jest ładny wygląd?
Ugly trend – na czym polega?
Moda pokochała się z wygodą już kilka lat temu, gdy powitała z otwartymi ramionami sneakersy noszone do najróżniejszych stylizacji. Teraz do swojej rodziny przyjmuje nowego członka mianowicie „ugly trend”, zafascynowali się nim najwięksi tworząc swoje wersje i najróżniejsze wariacje, zaczynając od Chanel i sandałów w stylu Bireknstocks a kończąc na nerce od Gucci czy Diora. Rybackie kapelusiki do niedawna kojarzone z jedynie z kiczem, obecnie goszczą na największych wybiegach, np. u Prady czy Gucci. To co do niedawna wydawało się niemożliwe, czyli noszenie skarpetek do mokasynów obecnie jest jednym z najgorętszych trendów, a brytyjska It girl – Alexa Chung postanowiła w ramach swojej marki przywrócić znane nam z dzieciństwa żelowe sandały. Moda jak każda inna dziedzina ciągle poszukuje nowości, a z racji na swoją kreatywność, inspiracje czerpie z najmniej oczekiwanych miejsc, rzeczy czy nawet kultur.
Dlaczego TO się podoba?
Równie ważnym czynnikiem decydującym o popularności trendu, jest zmiana naszego nastawienia do rzeczy powszechnie uważanych za brzydkie. Która z nas obecnie nie marzy o klapkach Celine z ogromnymi klamrami czy futerkiem? Która nie zapisuje na Instagramie stylizacji z triple soled Balenciagi, aby później odtworzyć je na co dzień? Odpowiedź jest pewna – praktycznie każda.Tutaj pojawia się z kolei inny aspekt- również każda na początku nienawidziła tych trendów i zarzekała się, że nigdy nic takiego nie ubierze. Nie wiemy nawet kiedy zaczynamy polować na tatusiowe sneakersy w Zarze i wyciągamy z szaf dawno zapomniane i noszone jedynie na wakacjach japonki. To co piękne w modzie to jej elastyczność i umiejętność zmian.
Przez lata luz do świata fashion zakradał się dużymi krokami, jednak tak naprawdę dopiero teraz mamy szanse doświadczyć prawdziwej rewolucji. Blogerki i Influencerki kochają być kolorowymi ptakami i pokazywać się w najbardziej nieoczekiwanych połączeniach. Dzięki tysiącom przeglądanych zdjęć w magazynach i w sieci, my również nabieramy chęci do eksperymentowania, tym samym wyrywając się z bezpieczeństwa naszych modowych korzeni i wykorzystując modę dla jej nadrzędnego celu – sprawiania radości.