Costa Blanca to region położony w Hiszpanii stanowiący fragment riwiery Morza Śródziemnego. Skaliste wybrzeża, piękne białe plaże i woda w odcieniach turkusu czynią ten rejon Półwyspu Iberyjskiego nie lada gratką dla wielbicieli wakacyjnych destynacji. Region znany jest z wielu turystycznych miejscowości oraz dwóch największych miast: Walencji i Alicante. Dlaczego podczas tygodniowego pobytu w Hiszpanii zdecydowałam się pominąć te miejsca? Co zobaczyłam w zamian? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
[contentcards url=”https://www.instagram.com/p/B0DAQp_I1T1/”]
Zwykle na letnie wakacje nie poświęcam więcej czasu niż kalendarzowe 7 dni. Głównie dlatego, że dłuższy wypoczynek przewiduję na późną jesień. Najbardziej lubię wyjeżdżać w sierpniu, w absolutnym wakacyjnym szczycie sezonu, jednak w tym roku z uwagi na weselny maraton zdecydowałam się na wyjazd w lipcu. Po długich poszukiwaniach wybór padł na Benidorm miejscowość położoną na Costa Blanca, sądząc po znikomej obecności rodaków, miasto jest niezbyt popularne wśród Polaków. Nie była to destynacja moich marzeń, aczkolwiek hotel + lot idealnie mi pasowały, więc zaryzykowałam. I dobrze, bo nie żałuję. Mimo hordy głośnych Brytyjczyków miejscowość okazała się świetną bazą wypadową do położonych w sąsiedztwie przeuroczych i iście hiszpańskich miejscowości Altea oraz Villajoyosa.
Altea – Santorini na Półwyspie Iberyjskim
[contentcards url=”https://www.instagram.com/p/B0Ibx7zolS3/”]
Tak, Altea to przepiękna i naprawdę urzekająca miejscowość, w której czuć prawdziwie hiszpańskiego ducha. Popularnie nazywana jest Santorini of Spain, czyli hiszpańskim Santorini, a wszystko przez urocze, białe domki znajdujące się na skałach. Po wdrapaniu się na szczyt ujrzymy kościółek z niebieską kopułą oraz przepiękne fasady budynków ozdobione kwiatami. Ponadto, znajdziemy tam także sklepy z lokalnymi wyrobami tj. prawdziwe hiszpańskie espadryle wyprodukowane z zachowaniem wszystkich etycznych zasad oraz klimatyczne knajpki serwujące przepyszne regionalne dania. Po drodze w górę jest kilka cudownych punktów widokowych z których można podziwiać malowniczą panoramę okolicy.
[contentcards url=”https://www.instagram.com/p/B0LDk-jIUc7/”]
Villajoyosa – trochę Hiszpania, trochę Cinque Terre
[contentcards url=”https://www.instagram.com/p/B0RE-asooH8/”]
Kiedy przeglądałam internetowe przewodniki po Costa Blanca, natychmiast moją uwagę zwróciły zdjęcia malutkiej miejscowości z uroczymi kolorowymi kamieniczkami. To właśnie nim swoją sławę zawdzięcza Villajoyosa. Miejscowość leży ok. 10 km od Benidormu oraz 30 km od Alicante, nad piękną piaszczystą plażą Platja de Villajoyosa wzdłuż której do portu zaprowadzi nas promenada pełna klimatycznych knajpek z hiszpańskim jedzeniem. Oprócz tego miejscowość oferuje kilka ciekawych zabytków: stare miasto, renesansowe mury miejskie, Torre de San José, a także gotycki kościół Iglesia de la Asunción, wybudowany w XVI wieku. Jednak Villajoyosa to nie tylko zabytki i piękna plaża, wielbiciele czekolady znajdą tam słynne w całym regionie fabryki czekolady, które są czymś w rodzaju szlaku turystycznego. Najpopularniejsze z nich to: Chocolates Pérez, Chocolates Valor i Clavileño.
[contentcards url=”https://www.instagram.com/p/B0FppnyI5yc/”]
Nie wiem, czy jeszcze kiedyś odwiedzę Benidorm, ale z pewnością z ogromną przyjemnością wrócę na Costa Blanca, by zwiedzić dwa największe ośrodki: Walencję i Alicante.
Autorka: Kamila Cichocka