Zaledwie kilka dni temu pożegnaliśmy rok 2019 i wkroczyliśmy w kolejny. To poniekąd rzuca na mnie obowiązek podsumowania. Ostatnie 12 miesięcy upłynęło pod znakiem wielu zmian, nowości i odkryć – mam tutaj na myśli także te kosmetyczne. Marki robiły, co mogły, aby zadowolić odbiorców, a owocem ich starań stało się kilka naprawdę ciekawych odkryć, których i ja dokonałam. Z wielu produktów, jakie miałam okazję przetestować postanowiłam wyróżnić kilka, jakie zapewne jeszcze nie raz trafią do mojej kosmetyczki.
Zastanawiacie się zapewne, jakie były kryteria wyboru decydujące o tym, że dany kosmetyk przykuł moją uwagę. Niektóre z nich są dość oczywiste, a za takie uważam spełnioną obietnicę, czyli produkt, który po prostu był skuteczny. Poza tym brałam pod uwagę zapach, właściwości, skład.
The Ordinary
Pod koniec roku miałam okazję przetestować produkty marki The Ordinary, o której słyszałam same pozytywne opinie wśród koleżanek i na formach internetowych. Zaczynając od skutecznego działania po niezbyt niewygórowaną cenę. Muszę przyznać, że nie zawiodłam się, póki co moim ulubionym kosmetykiem jest peeling kwasowy AHA 30% + BHA 2% Peeling Solution. Po użyciu tego specyfiku skóra jest rozjaśniona, a koloryt wyrównany. Widać także wyraźnie poprawioną strukturę skóry oraz delikatne spłycenie pierwszych oznak starzenia się skóry. Produkty The Ordinary można dostać m.in. w sklepie internetowym Cosibella.pl
Laneige / Sleeping Eye Mask
Przyznam szczerze, że jest to najlepszy kosmetyk pod oczy, jaki do tej pory miałam! Ma przyjemną konsystencję, w jego składzie znajduje się Kofeina, witamina P (hesperydyna) i oligosacharydy, a aplikacji dokonuje się za pomocą aplikatora pod postacią ceramicznej kulki, którą możemy bez problemu nałożyć produkt, jak i wykonać masaż okolic oczu. Jako osoba borykająca się z opuchlizną pod oczami doceniam jego skuteczne działanie. Rano, po wstaniu skóra jest bardziej napięta i nawilżona.
Caudalie /Vinoperfect
Bardzo lubię produkty tej francuskiej marki. Są delikatne dla skóry i mają dobry skład. Wyjątkiem nie jest również krem Vinoperfect, który uwielbiam za regeneracyjne działanie i zniwelowanie niedoskonałości na skórze takich, jak nadmiar sebum, czy przebarwienia.
Hello Body /Coco Milk Balsam do ciała
Jego formuła to aż w 93% produkty pochodzenia naturalnego, próżno szukać w nim silikonów, czy parabenów. Ten balsam do ciała świetnie rozprowadza się na skórze, szybko się wchłania, doskonale nawilża – w 100% spełnia moje oczekiwania. Do tego ma bardzo przyjemny, delikatny zapach, który działa relaksująco. Coco Milk jest smakowitą mieszanką organicznego oleju kokosowego, masła z mango i masła karité, dzięki czemu zapewnia skórze gładkość i nawilżenie.
Yope Róża Kadzidłowiec /żel pod prysznic
Ten produkt skradł moje serce swoim zapachem. Jestem fanką, delikatnej, różanej woni, a Yope Róża Kadzidłowiec pachnie niczym perfumy. W składzie znajdziemy polifenole z róży francuskiej, które zapewniają skórze nawilżenie oraz regenerację komórek. Ekstrakt z róży poprawia napięcie skóry, działa kojąco i relaksująco. W składzie jest także ekstrakt z kadzidłowca, jego właściwości mają silnie ujędrniające działanie.
Foreo Fofo
Jakiś czas temu moja znajoma zaczęła używać FOREO i powiedziała mi, że czuje, iż jej skóra twarzy nigdy nie była tak czysta, zaintrygowało mnie to. Kiedy trafiła mi się okazja przetestowania jednego z modeli, natychmiast z niej skorzystałam. Dziś przyznaję rację mojej koleżance – do codziennej rutyny pielęgnacyjnej włączyłam FOREO i nie wyobrażam sobie, aby to mogło ulec zmianie. Skóra jest promienna, miękka i wygląda zdrowo.
Jo Malone Wood Sage & Sea Salt
To zdecydowanie mój zapach 2019. Jest intrygujący i delikatny, a jednocześnie ma w sobie wyrazistość. Doskonale nadaje się do używania zarówno latem, jak i zimą.