Trendy w medycynie estetycznej
Kanon piękna dynamicznie ulega przekształceniom i wydaje się, że mają na to wpływ it girls z Instagrama czy TikToka. Obecnie coraz więcej z nich promuje zrównoważoną i odpowiedzialną pielęgnację, opartą na stosowaniu wegańskich marek beauty. To zjawisko staje więc przyczynkiem do nowego podejścia do pięknej skóry. Liczy się naturalny efekt glow, pielęgnacyjny minimalizm i regeneracja antystresowa. Jak przekłada się to na trendy w medycynie estetycznej? I który zabieg jest teraz najbardziej pożądany w gabinecie dermatologa? Zapytaliśmy dr n. med Małgorzatą Marcinkiewicz z kliniki Projekt Skóra.
Rok temu świat zaskoczyła pandemia koronawirusa. Większość z nas została w domu, a to sprawiło, że wypracowaliśmy szereg nowych rytuałów, w tym także tych pielęgnacyjnych. Naturalna, nieskazitelna cera z efektem glow stała się jeszcze bardziej pożądana niż kiedyś. Mocny makijaż to plan B, a nawilżenie i regeneracja skóry przy użyciu jakościowych produktów, jak i odpowiednio dobranych zabiegów grają pierwsze skrzypce.
Efekt glow
Coraz więcej kobiet zwraca się do mnie z pytaniem, który zabieg doda blasku i zdrowego wyglądu ich skórze. Obserwuję, że działania estetyczne o charakterze nawilżającym stały się więc ogromnym hitem. Do uzyskania oczekiwanych rezultatów polecam Skinbooster, który rozświetla, poprawia jędrność i głęboko nawadnia – mówi dr n. med. Małgorzata Marcinkiewicz – dermatolog, wenerolog i ekspert medycyny estetycznej z kliniki Projekt Skóra.
To metoda, która dzięki swojemu działaniu umożliwia jeszcze pewniej poczuć się kobietom bez makijażu, a zauważyłam, że jest coraz więcej dziewczyn, które z niego rezygnują – dodaje dr Małgorzata Marcinkiewicz.
Pielęgnacyjny minimalizm
Okazuje się, że w pielęgnacji domowej mniej znaczy więcej – zarówno w kontekście ilości używanych kosmetyków, jak i ich składów. I te podejście mocno rewolucjonizuje codziennie rytuały, które jak informuję pacjentów, należy wzbogacać o odpowiednio dobrane zabiegi w gabinecie dermatologa.
Istotne jest zatem, aby każdy z nas rano nałożył krem z filtrem (nawet zimą) i preparat z witaminą C. Wieczorem natomiast najważniejsze jest dokładnie oczyszczenie skóry twarzy i stosowanie regenerującego kremu na noc. Dobrze jest też zaaplikować odżywiające serum pod oczy. I co dalej? Właściwie nic, bo nasza skóra nie lubi przybytku. W pielęgnacyjnym minimalizmie liczy się jednak regularne wykonywanie zabiegów u dermatologa, np. peelingów medycznych, które stymulują regenerację skóry, choć tu decyzja podejmowana jest na konsultacji (uwarunkowana potrzebami skóry) – komentuje dr Marcinkiewicz.
Regeneracja antystresowa
Joga twarzy i regenerujące masaże z całą pewnością świetnie przysłużą się naszemu ciału, jak i umysłowi. Myślę, że mogą obecnie brylować w działaniach odprężających i redukujących napięcie. Metoda, która ma dać podobne efekty w gabinecie dermatologa to zabieg z zastosowaniem produktu regeneracyjnego i fibryny. Preparaty te, to naturalne źródło biostymulacji komórek skóry, pozyskiwane z krwi pacjenta. Zabiegi na ich bazie są całkowicie naturalne i bezpieczne. Można je także stosować przy regeneracji i odżywieniu włosów, które w stresujących momentach często podupadają na kondycji – mówi dr Marcinkiewicz.
Nawilżone usta
Oprócz wpływów w medycynie estetycznej, powstałych prawdopodobnie w wyniku zmieniającej się rzeczywistości, warto zauważyć, że w modzie są również naturalne, nawilżone usta. Uzyskujemy je poprzez wprowadzanie w wargi niewielkiej ilości kwasu hialuronowego. Celem zabiegu jest przede wszystkim delikatne podkreślenie ich, co da efekt nawilżenia, a nie wyraźne powiększenie – konkluduje dr Marcinkiewicz.
To co, na jakie zabiegi decydujecie się?